piątek, 8 marca 2013

Zamieszkać blisko chmur i kwiatów


Mam takie małe, piękne marzenie – chcecie posłuchać?
Gdy będę już na tyle samodzielna, by nie mieszkać z rodzicami i wciąż na tyle niezależna, by nie mieszkać z nową rodziną, wprowadzę się, przynajmniej na jakiś czas, do pracowni plastycznej – takiej, jakie można znaleźć najczęściej na ostatnich piętrach wysokich, podstarzałych bloków. Podobną pracownię ma w Łodzi moja babcia-artystka i choć w niej nie mieszka, kiedyś spędzała tam dużo czasu.  

Takie pracownie to zazwyczaj pomieszczenia wysokie, z wielkimi oknami na całą ścianę. Pracownia mojej babci ma także pięterko, z którego widać główne pomieszczenie (to z oknami) przez coś w rodzaju balkonu. Mam nadzieję, że wiecie o co chodzi. Pomieszczenie pokryte jest grubą warstwą kurzu, pełne niepotrzebnych sprzętów, których mimo wszystko trudno się pozbyć (np. olbrzymie krosno albo secesyjna lampa oliwna) i zastawione setkami worków pełnych wełny, jednak mimo to (a może właśnie dlatego) ma w sobie coś, co sprawiło, że po prostu nie mogłam stamtąd wyjść. Spoglądałam przez pożółkłe szyby okien, przeglądałam stare obrazy, tkaniny, książki, które ktoś tam zostawił… Pracownie co jakiś czas zmieniają właścicieli i stają się prawdziwymi kopalniami skarbów, mówię wam!

Moich kwiatów byłoby jeszcze więcej!


Ten tydzień, jak dotąd, obfituje w niespodziewanie miłe wydarzenia. We wtorek spotkałam  tramwaju chłopaka, na oko dwudziestoletniego, który w ostatniej chwili przypomniał sobie, że powinien wysiąść i dzięki niemu sama wysiadłam na odpowiednim przystanku. Podziękowałam mu, porozmawialiśmy chwilę, życzyliśmy sobie miłego dnia i tym samym umililiśmy sobie popołudnie.
Później udało mi się nawiązać kontakt z pewnym wyjątkowo specyficznym osobnikiem, z którym chodzę do pracowni radiowo-telewizyjnej. Jego wielkie, przenikliwe oczy i dziwny sposób wysławiania się przez długi czas działały mi na nerwy, jednak teraz jakoś jestem w stanie je znosić. :D
Wczoraj natomiast, w czasie przyjemnego spaceru z moim border collie – Luną – spotkałam przesympatycznego pana z młodym chartem (!) – Larrym. Psiaki bawiły się w nieskończoność, a my jakoś znaleźliśmy tematy do rozmowy. Dzięki temu cieszyłam się ładną pogodą w towarzystwie. 

Chart Wipped - takiego właśnie psiaka spotkałam :)
Życzę nam wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet ;)
A, jeszcze jedno. Czy korzystacie z serwisu lubimyczytać.pl? Jeśli tak, to co o nim sądzicie? Czy bierzecie udział w konkursach lub piszecie recenzje? 

Zapraszam!!!

26 komentarzy:

  1. Takie pracownie mają w sobie to coś... Wnioskuję to z tego opisu i z scen z różnych filmów. Nigdy nie byłam, ale rozbudziłaś we mnie chęć znalezienia się w takowej. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety coraz trudniej je znaleźć. :/ Ale jeśli będę taką miała, to Cię o tym poinformuję :D

      Usuń
  2. No to widzę, że naprawdę miło spędzasz czas, cieszę się razem z Tobą :)

    Dziękuję za reklamę, wspaniała duszyczko ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co ;*
      Tak, było to kilka miłych chwil, niestety w morzu ciężkich sytuacji związanych z tym wyjazdem.

      Usuń
  3. eeeeeej! chciałabym sie znaleźć w takiej pracowni *.* wreszcie mogłabym spokojnie cos namalować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to się pisze na takie spacery ;)
      naprawdę?! nigdy mi nikt czegoś takiego nie powiedział. miło mi. w zasadzie to... nic nie robię. słucham po prostu odpowiedniej muzyki do nastroju.

      ja taką wybuduję! w simsach XD

      Usuń
    2. tak mi na szybko wpadł do głowy ;D
      głównie metalu. bardzo czesto Iron Maiden i Slayer, dwa dośc różne brzmienia, ale teksty mają tak smao chwytajace ;) lubię też pisać przy Stonsach, czy Elvisie, Doris Day, Chucku Berrym, Jerrym Lee Lewisie ;) albo Neil young. co do utworów to w sumie lecę całymi płytami.

      Usuń
    3. ja sama z siebie tez nie bardzo, ale dziadek mnie zaraził. za to ja SOADu mniej, jakoś nie bardzo mnie przeknuje do siebie. może z czasem bedzie lepiej ;)
      tak, to fakt.

      Usuń
  4. Ach, widzę że z radością idziesz przez życie :) Życzę spełnienia wszystkich marzeń ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się. A marzenia jak najbardziej, powinny się spełniać :)

      Usuń
  5. Mieszkanie w takiej pracowni musi być super! Ciekawie byłoby czegoś takiego doświadczyć, ale chyba sobie poczekam(y) na razie... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety. Mam nadzieję, że kiedy nadejdzie właściwy moment, takie pracownie będą jeszcze istniały! :)

      Usuń
  6. O, mieszkanie w takiej pracowni może być bardzo inspirująca :)
    Nie ma to jak życzliwość ludzka na co dzień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, takiej inspiracji potrzeba mi na co dzień...

      Usuń
    2. A mi takiej życzliwości ludzkiej :)
      Interesowałaś się już ile taki wynajem bądź kupno by kosztował?

      Usuń
    3. Nie, nie pytałam, ale wiem, że moja babcia chce swoją pracownię wykupić na własność, więc pewnie nie tak dużo, bo majątku by za nią nie dała :D

      Usuń
  7. Co do serweru lubimy czytać sprawdzę go :)

    Myśląc pozytywnie przyciągasz często pozytywnych ludzi. Gratuluje szczęścia i uśmiechu na twarzy :)

    A właśnie dziękuje za nominacje, odpowiedziałam na nią, jeśli masz ochotę przeczytać zapraszam na bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i przyciągam, choć nie zawsze tego, kogo bym chciała :D

      Usuń
  8. Nie wiem, czy taka pracownia nadaje się do zamieszkania... Ale podobno chcieć to móc.
    Kiedyś założyłam konto na lubimyczytać, ale w ogóle z niego nie korzystam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadaje się, uwierz mi! ;) Przynajmniej na jakiś czas.

      Usuń
  9. moja suczka też wami się Luna, jakie to imie teraz popularne.. :) takie pracownie o jakiej wspomnialaś, marzy mi się tam sesja .. oj z ciekawą modelką lub po prostu sesja wnętrza..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, sesja w takim miejscu mogłaby wyjść świetnie! Dużo światła plus ciekawe wnętrze ;)
      Własnie zauważyłam, że zrobiło się popularne. Na szczęście nigdy jeszcze nie doszło do pomyłki na spacerze.

      Usuń
  10. czy takie miejsca mają specjalistyczny wyjątkowy czar?

    OdpowiedzUsuń