sobota, 30 marca 2013

Śnieg zamiast piasku, księżyc zamiast słońca


Wiosna i zima najwyraźniej zawarły potajemnie umowę, na mocach której pani w sukni przyozdobionej szronem i płatkami śniegu pozwoliła swojej jasnowłosej koleżance o różanych policzkach na przedwczesne igraszki ze słońcem, w zamian za co odebrała jej kilka tygodni przeznaczonego jej czasu.
Dzięki tejże umowie, gdy wczoraj w nocy wybrałam się na spacer po plaży, wpadłam w zaspę. Morze wyglądało niesamowicie – ciemnofioletowa tafla ginęła w mroku i mgle daleko od brzegu. Jej kontury rysowało jedynie słabe światło dochodzące od strony odległego o kilkaset metrów miasteczka. Pachniało wilgotnym piaskiem i morską wodą. Delikatny wiatr pieszczotliwie rozczochrał mi włosy. Woda cichutko pluskała w uformowanej niedawno zatoczce. Mój pies atakował ledwo widoczne fale, mama coś nuciła, a wujek dopalał papierosa. Było zimno, ale jakoś ciepło. Miło, ale jakoś strasznie.
Ruszyłam w głąb morza po kamienistej muldzie stanowiącej brzeg zatoczki. Mama prosiła, żebym nie szła za daleko, bo poślizgnę się i wpadnę do wody. Wróciłam głównie ze względu na psa, który postanowił nie odstępować mnie na krok, mimo że jego łapy zsuwały się z oblodzonych kamieni.



Wesołych Świąt ;)

10 komentarzy:

  1. Już sobie wyobrażam to morze... Pięknie :) A tak swoją drogą, po raz pierwszy raz w życiu szłam po ośnieżonej drodze ze święconką. Równie niezapomniane przeżycie ;)

    Trzymaj się i wesołych świąt :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, ze święconką znacznie bardziej kojarzy się przygrzewające słoneczko, śpiewające radośnie ptaszki i maleńkie wiosenne kwiatki :)

      Usuń
  2. To musiało być naprawdę piękne.

    Wesołych świąt! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny widok, naprawdę. Oby więcej takich w naszym życiu :)

    Smacznego jajka!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo zima chciała się pożegnać :D. Trochę przesadziła XD

    OdpowiedzUsuń