Wiosna i zima najwyraźniej zawarły potajemnie
umowę, na mocach której pani w sukni przyozdobionej szronem i płatkami śniegu
pozwoliła swojej jasnowłosej koleżance o różanych policzkach na przedwczesne
igraszki ze słońcem, w zamian za co odebrała jej kilka tygodni przeznaczonego
jej czasu.
Dzięki tejże umowie, gdy wczoraj w nocy
wybrałam się na spacer po plaży, wpadłam w zaspę. Morze wyglądało niesamowicie
– ciemnofioletowa tafla ginęła w mroku i mgle daleko od brzegu. Jej kontury
rysowało jedynie słabe światło dochodzące od strony odległego o kilkaset metrów
miasteczka. Pachniało wilgotnym piaskiem i morską wodą. Delikatny wiatr
pieszczotliwie rozczochrał mi włosy. Woda cichutko pluskała w uformowanej
niedawno zatoczce. Mój pies atakował ledwo widoczne fale, mama coś nuciła, a
wujek dopalał papierosa. Było zimno, ale jakoś ciepło. Miło, ale jakoś
strasznie.
Ruszyłam w głąb morza po kamienistej muldzie
stanowiącej brzeg zatoczki. Mama prosiła, żebym nie szła za daleko, bo
poślizgnę się i wpadnę do wody. Wróciłam głównie ze względu na psa, który
postanowił nie odstępować mnie na krok, mimo że jego łapy zsuwały się z
oblodzonych kamieni.
Wesołych Świąt ;)
Już sobie wyobrażam to morze... Pięknie :) A tak swoją drogą, po raz pierwszy raz w życiu szłam po ośnieżonej drodze ze święconką. Równie niezapomniane przeżycie ;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i wesołych świąt :D
No tak, ze święconką znacznie bardziej kojarzy się przygrzewające słoneczko, śpiewające radośnie ptaszki i maleńkie wiosenne kwiatki :)
UsuńTo musiało być naprawdę piękne.
OdpowiedzUsuńWesołych świąt! :)
o tak, było piękne!
UsuńPiękny widok, naprawdę. Oby więcej takich w naszym życiu :)
OdpowiedzUsuńSmacznego jajka!
Był w każdym razie niecodzienny :D
UsuńNie wątpię :)
UsuńByły bardzo wesołe :)
OdpowiedzUsuńBo zima chciała się pożegnać :D. Trochę przesadziła XD
OdpowiedzUsuńTrochę :D Ale chyba się już poddaje...
Usuń