czwartek, 11 kwietnia 2013

Jezus Maria Pomocy!


Jestem pełna podziwu dla samej siebie, naprawdę. Chwilowo weszłam w posiadanie starego laptopa mamy, który działa w prędkością równą szybkości, z jaką mój dziadek przemieszcza się po kilkudaniowym obiedzie. A ja zdecydowanie nie należę do osób o niewyczerpanych pokładach cierpliwości.
 Po co mi ten laptop? Wzięłam go na wyjazd, by zmontować na nim krótki film, który będzie mi wkrótce potrzebny. Minęła godzina, zanim urządzenie pobrało wszystkie potrzebne do instalacji programu pliki, następnie przez kolejne pół godziny instalowało program, po czym obwieściło, że na dysku nie ma dość miejsca, by instalację zakończyć. Zaczęłam wiec przetrząsać wszystkie zakamarki pamięci laptopa i usuwać to, co tylko dało się usunąć (usunięcie jednego pliku = kilkanaście minut czekania). Z nadzieją na nowo rozpoczęłam instalację, by dowiedzieć się, że program i tak nie będzie działał, bo system jest dla niego za stary i za wolny.
Włączyłam sobie album Marii Peszek i jakoś powstrzymałam się przed wyrzuceniem laptopa przez okno. Przed oczami stanął mi obraz piosenkarki na ostatnim koncercie w Bydgoszczy. Koncert wypadł wspaniale, mimo że odbywał się w klubie, który uchodzi raczej za dyskotekę, niż miejsce gdzie można usłyszeć muzykę alternatywną. Trzeba przyznać, że na scenie Maria jest kompletnie szalona. Mnóstwo ludzi mówi, że za nią nie przepada, ale mnie jej muzyka odpowiada. Nie tylko ze względu na kontrowersyjne teksty, ale na całokształt. Gdy robię się nerwowa, wyrzuca za mnie moją złość.
Mam dość użerania się z nowoczesną technologią, mówię wam…


20 komentarzy:

  1. OOO współczuję czekania aż ten laptop się otworzy hihi ale stare rzeczy maja w sobie moc :D!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam pojęcia, jak mogłabym Ci pomóc. Jedyne co mogę polecić, to odejście od przedmiotu stwarzającego zagrożenie wyrzucenia go przez okno i spokojne (hahaha) oddychanie. Mam nadzieję, że w końcu uda Ci się zmontować ten filmik. :}

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udało się :) Tak, ten przedmiot stanowczo stwarza poważne zagrożenie :D

      Usuń
  3. Mnie cholera bierze, jak komputer nawala lub za wolno działa -.- Normalnie dostaję szału.
    Coraz częściej zauważam, że te nowoczesne technologie są warte... wiadomo czego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie... No, ale wiele wskazuje na to, że będziemy się z nimi użerać jeszcze przez lata...

      Usuń
  4. ja mam dziadka zamiast komputera, ale sprawuje się świetnie i to w nim kocham, ateraz nowy transfer neta i jestem w niebie *.* teraz tylko zabawic sie w htlmie na informatykę i będzie git...
    patrze na nie z każdej storny, ale czasami po rposut nie mam na nie ochoty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomniałam odpowiedzieć na tamten komenatrz z durgiego bloga.
      po pierwsze dizekuję o pokuszenie się o opinie, jesteś pierwsza! fenk ju wery macz :*
      po drugie, faktycznie slayer bez satanistycznych utwrów to nie slaye, to nie to w czym sie zakochałam. i uwielbiam ich podejście do koncertów itd.
      no mam nadzieję, ze ci sie blog spodoba. a gatunki mog byc Ci bliskie, bo ja zamierzam głownie zajac się metalem, od czasu do czasu (tak jak w przyszłej recenj)hard rockiem ;)

      Usuń
    2. No to na pewno mi się spodoba :) Cieszę się, że mogłam być pierwsza! ^^

      Usuń
    3. ale najpierw musze mieć czas na pisnaie, a jego jest maskrytcznie mało

      Usuń
  5. Nie przepadam za nią. Ale dzisiaj oglądałam z nią wywiad, w jakiejś telewizji śniadaniowej i doszłam do wniosku, że mocno na tę kontrowersyjność pracuje. Nie przemawia do mnie.
    A w domu sama mam taki komputer i dziwię się, jak negatywnie na człowieka może wpływać technika. To już uzależnienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, też mam od czasu do czasu wrażenie, że jej kontrowersyjność jest jakby odrobinę wymuszona. Ale nie zmienia to faktu, że niektóre z jej piosenek wpadły mi w ucho :)

      Usuń
  6. Maria Awaria! Czasem mnie tak mama z dziadkiem nazywają...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach, te komputery <3 Przynajmniej internet mam szybki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dzięki temu wyjazdowi bardziej doceniłam komputer, którego używam na co dzień - nie pracuje z zawrotną szybkością, ale działa i z reguły nie wyłącza się bez powodu :)

      Usuń
  8. ja bym nie wytrzymała 15min z takim komputerem... Cóż, jestem bardzo niecierpliwa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ja też... Zazdroszczę ludziom cierpliwym - są jakby bardziej spokojni wewnętrznie :)

      Usuń
  9. Brawo za cierpliwość :D. Ja bym pewnie odpuściła XD

    OdpowiedzUsuń
  10. Hah, ja też odpuściłam i dokończyłam film w domu, na "normalnym" kompterze :)

    OdpowiedzUsuń