wtorek, 25 czerwca 2013

Mój kot jest psem

Tak naprawdę mam psa, a nie kota. Choć ostatnio zaczęłam wątpić, czy przypadkiem nie żyję pod jednym dachem ze stworzeniem, które uznało, że zaklasyfikowanie go do konkretnego gatunku i przypisanie pewnych zachowań jest znaczną przesadą. I wybrało bycie kimś innym. Odważna decyzja, nie powiem.
Luna tarza się na grzbiecie, mruczy i wymachuje łapami w powietrzu, jakby chciała coś odgonić albo dotknąć sufitu. Gdy się nad nią pochylam, bawi się moimi długimi włosami. Łasi się, łapie łapkami za uszy i burczy. Jest gibka i porusza się absolutnie bezgłośnie. Do tego czai się, skrada i atakuje zupełnie jak kot. Czy to nie jest podejrzane??
Przynajmniej nie kwestionuje faktu, że jest suczką, a nie psem…

Moja prześliczna borderka gdy była jeszcze malutka :)

Żeby było ciekawiej, za życiowy cel postawiła sobie dokonanie tego, co niemożliwe, jak na przykład ugryzienie wody. Ilekroć jedziemy nad może, w nieskończoność obszczekuje i obskakuje fale, kłapiąc raz po raz paszczą w samym środku morskiej piany. Z godną samego Odysa zawziętością wgryza się w strumień wody wypływający z węża ogrodowego lub polewaczki. Innym ważnym zadaniem jest utrzymanie w paszczy piłki od koszykówki, która, jak wiadomo, jest dwa razy większa od przeciętnej psiej głowy. Ale czy to jakiś problem? Skądże znowu! Wedle psiej mentalności wystarczy schować się, odczekać chwilę, po czym wyskoczyć zza krzesła ogrodowego i zaatakować piłkę z zaskoczenia. Wtedy na pewno zmieści się w szczękach…

7 komentarzy:

  1. To gryzienie wody skojarzyło mi się z taką dziewczynką, którą jako małe dziecko, prawie niemowlę, zostawiono na podwórzu podczas deszczu, ona wczołgała się przypadkiem do psiej budy i już tam została, wychowywana przez psy. Nikt się nią nie interesował, bo okolica opustoszała. Gdy ją znaleziono, to zachowywała się właśnie jak pies, np. starała się złapać wodę, jej mózg nie rozwijał się w odpowiedni sposób i cały czas pozostała taka zezwierzęcona i nie nauczyła się mówić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie historie zawsze mnie przerażają i kojarzą się wyłącznie z horrorami... Np. "Mama", tam też widz ma do czynienia z niego "zdziczałymi" dziećmi.

      Usuń
  2. A po co klasyfikować gatunek? Przecież to można sobie wybrać, a Twoja podopieczna idzie za najnowszymi trendami i chce w 100% decydować kim jest! ;)
    A tak na serio, to psy są urocze. Mój warczał na wodę, jakby to był facet z nożem w ręku. Za to moj drugi pupil (siostra ;)) na widok morza pobiegła prosto do wody. W maju. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, Twoja siostra rządzi :D O tym samym pomyślałam, w kontekście tych "najnowszych trendów" - skoro ludzie mogą, to może zwierzęta też tak chcą? ;p

      Usuń
  3. Przeuroczy piesek... kotek... piesek... ech, ja już nie wiem :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie wiem ;) Ale szczekać umie, więc coś tam z psa chyba jednak w nim jest.

      Usuń
  4. Śliczna jest! :D Wiesz... Masz psa, który zachowuje się jak kot! Dwa w jednym ;p to tak jak środy z orange w kinie ;p

    OdpowiedzUsuń